Dawno lepszego odcinka jakiegokolwiek serialu nie widziałem niż E12 Manhattan. Dużo wątków, bez zbędnych podpowiedzi, wszystko się odwraca o 180 stopni i w dodatku to wszystko trzyma się kupy. Zastanawiam się jak oni mogli marnować taki potencjał przez pierwsze 5-6 odcinków, które były w większości przeciętne i trochę nudne.
Kolejny naprawdę dobry odcinek. Obok "The Knick" to najlepsza serialowa premiera lata. Szkoda jednak, że tak mało osób sięgnęło po ten serial, bo warto.
To była ironia, mnie wkręcił (czyli się rozkręcił) już pierwszy odcinek, jak Cię serial nie złapał od początku to raczej odpuść, owszem czym dalej tym ciekawiej, ale kosmici się nie pojawiają.