Ile jest warte ich: "I że Cię nie opuszczę aż do śmierci" - kiedy powtarzają to kilkakrotnie, co kilka lat, każdej osobie następnej?
Wiesz co? Wszyscy popełniają w życiu masę błędów. On akurat miał tego rodzaju problemy, ty masz inne, ja mam inne. Jedyne co mogę powiedzieć: z Alex raczej się nie rozwiedzie, widać to po nich.
Ja myślę, że to raczej nie są błędy, ale pochopne decyzje, które niosą poważne konsekwencje. Np. dla dzieci. Przede wszystkim dla dzieci. I nie mowa tu już tylko o nim, ale o każdym, kto w ten sposób tworzy swoją historię. Co nie zmienia faktu, żę aktorem jest świetnym.
Każdy popełnia błędy. Jednak zgadzam się z @paulinea że Gary j po raz kolejny się nie rozwiedzie. Widać jak na dłoni że to włąsnie przy niej chce się zestarzeć. A pozatym starsznie się zmienił. Ale jeżeli dzieci Oldmana zaakceptowały całą tą sytuacje to ok. A pozatym to całe te rozwody przynajmniej nie były z tego że zdradzał żony, jak niektórzy aktorzy. On kochał swoje poprzednie żony. Jeden rozwód przez ciągłą pracę, drugi przez problemy alkoholowe. Niestety jego przeszłość wpłynęła na to wszystko.
A ja myślę, że masa ludzi zdaje sobie sprawę jakie te wszystkie rytuały i patosy są puste, ale i tak je "popełnia". Bynajmniej nie z głupoty, a potrzeby spróbowania, nadania życiu smaku i tak dalej. W każdym wypadku jednak uważam, że nikt nie ma prawa tego osądzać. Życie pisze różne historie i zamiast bulwersować się nad czyimiś wyborami, lepiej skupić się na własnych.
A skąd wiesz w ogóle, że on brał śluby kościelne, że mu tak wypominasz treść przysięgi? A nawet jeśli to jest to jego sprawa. Zadałam kiedyś takie pytanie mojemu znajomemu po jego trzecim ślubie i powiedział, że za każdym razem można na nowo być pewnym, że to ta jedyna osoba. Może to i naiwne ale nie nam oceniać czyjegoś życia prywatnego.
Ta naiwność nazywa się brak odpowiedzialności i "choruje" na nią niesamowita ilość aktorek i aktorów.
A tylko aktorów? Ten mój znajomy o którym pisałam aktorem nie jest. O aktorach słyszysz, o ich życiu prywatnym słyszysz bo to normalne, ale "zwykli" ludzie, wokół nas albo nawet my sami tez żyjemy w ten sam sposób co znani. Tylko o swoich sąsiadach nie przeczytasz na jakiejś okładce w kiosku bo są księgowymi a nie aktorami. Ja tylko zacytowałam co mi powiedział mój kolega, możesz odbierać to jak chcesz i fajnie, że podzieliłeś się swoja opinia. Mnie to nie interesuje co kto robi ze swoją prywatnością bo to nie moja sprawa ani w żaden sposób mnie nie dotyczy. My tez nie wiemy jak nam się życie ułoży wiec nie ma co innych oceniać. Tym bardziej, że nie wiemy jak to było między nimi naprawdę. Po co ludzie mają się męczyć ze sobą jak się tylko unieszczęśliwiają? Każdy decyduje za siebie.