Mam nadzieję, że Natalie Portman, która dostała Oscara w ubiegłym roku będzie wręczać statuetkę dla najlepszego aktora. Gdyby dostał ją Oldman było by fantastycznie. Oboje zagrali w LEONIE, ta scena w kiblu gdy Stansfield rozmawia z Matyldą to przecież klasyk ;D Gary zasługuje w tym roku na Oscara jak nikt inny. Według mnie lepszy od niego mógłbybyć tylko ten Djuardin. Oby akademia wiedziała kogo nagrodzić ;)
Nie zrozumiałeś. Chodziło mi o to, że wszystko wskazywało na to, że Oldman tej nominacji nie dostanie. Nie dostał nominacji do SAG, nie dostał nominacji do Złotego Globu, a do Oscara jednak dostał. Bardzo pozytywne zaskoczenie, ale jednak zaskoczenie.
ZrozumiałAm, czepiam się po prostu nie zważając na kontekst :)
Zawsze można spodziewać się niespodzianek =)
No tak Złote Globy to zazwyczaj równa się Oscary. Niektórzy jednak mówią że Oscary to niespodzianki. Zobaczymy czy się to sprawdzi.
Widzisz, o to już nie chodzi o to, że mój ulubiony aktor. Mówi Ci coś taki film jak "Dracula'? Więc już 1993 roku pominięto Garego Oldmana przy nominacjach, a (nie oszukujmy się) to była najlepsza rola w całej jego karierze i wątpię, by kiedykolwiek dane mu będzie stworzyć po raz kolejny kultową postać. W 1995 roku ponownie Oscary i ponownie pominięcie Garego Oldmana, tym razem należała mu się nominacja, za rolę drugoplanową w filmie "Leon zawodowiec', chyba nie muszę Ci mówić, o tym jak dobrze tam zagrał.
I potem się zaczęło. 'Dead Fish', 'Harry Potter', 'Nienarodzony' i inne role mało ambitne, byle tylko zarobić.
I zdarza się cud. 'Szpieg', Gary Oldman dostaje nominację, fani szaleją z radości. A co się okazuje? Nagrodę dostaje jakiś francuzik.
1. O "Draculi" słyszałem wiele pozytywnego, o roli Oldmana też, aczkolwiek jakoś się złożyło, że filmu jeszcze nie widziałem(w sumie to chyba sobie dzisiaj obejrzę, akurat mam wolny wieczór, dam później znać jak wrażenia).
2. "Leon Zawodowiec" to mi już bokiem wychodzi. Oldman tą rolę ostro przekoloryzował. Jest wręcz komiczna. Nie dziwię się, że nie dostał nominacji, tym bardziej, że w owym roku była bardzo dobra konkurencja: Samuel L. Jackson z kultową rolą w "Pulp Fiction", świetny Gary Sinise w "Forest Gump" czy nagrodzony Martin Landau z GENIALNĄ rolą w "Ed Wood".
3. "Jakiś francuzik". No tak, wcześniej był nieznany, więc nie powinien był wygrać. Widziałeś chociaż "Artystę"? Ja byłem w kinie i nie mogłem oderwać wzroku od ekranu. Facet był rewelacyjny. Owszem Oldman też, ale Dujardin na pewno nie był gorszy.