ale i zarazem troszkę pretensjonalnego. Wszystko zależy od psychiki poszczególnego człowieka, ale po roku poszukiwań uaktywniają się zachowania, które powinny się pojawić praktycznie zaraz po zniknięciu. Muzyka w końcowych napisach świetna, rola Olivii Wilde też niczemu sobie. Obraz nawet wciągający, choć widz oczekuje jakichś konkretnych ruchów, a nie dostaje nic konkretnego, tylko w koło Macieju przedstawiane są zachowania głównych bohaterów, skupione szczególnie na bohaterce. Zastanawiające jest to co mogło się stać na tej stacji benzynowej i kim tak naprawdę jest ten chłopak w późniejszej części filmu. Sporo pytań bez odpowiedzi, co czyni film na tyle enigmatyczny, że jest utrzymane zainteresowanie do końca.