ło matko boska, a dość naiwnie mniemałem, że gorszego westernu niż Outlaw Posse w tym roku już nie zobaczę - jakże się myliłem..
jak na ironię, opowiadane - żyje, i to pełnym pyskiem! czego tu nie ma, przesłuchiwania świadków, sprzeczne zeznania, kurosawa, mokument, temponautyka.. ale oglądane - agonia, western...